Czy polskie uniwersytety mają stać się ośrodkami indoktrynacji faszystowskiej?

Uniwersytet Wrocławski przyjmuje pieniądze od premiera na utworzenie instytutu badawczego imienia ojca premiera. Rektor Uniwersytet Warszawski odwołuje wykład Hanny Machińskiej, zasłużonej działaczki praw człowieka, usuniętej z powodów politycznych ze stanowiska zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich. Rektor Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie pedagogiczny podejmuje działania transfobiczne: cofa możliwość używania w USOS przez osoby trans i niebinarne imienia zgodnego z płcią doswiadczaną, jednocześnie odwołując pełnomocniczkę ds. równości i komisję antydyskryminacyjną.

Co się dzieje? Czy to początek pełzającego przejęcia przez PiS polskich uniwersytetów? Czy wzorem Orbana celem jest usunięcie z uczelni lub przynajmniej uciszenie wszystkich naukowczyń_naukowców, ktore_rzy wypowiadają się „niezgodnie z linią partii”? Czy będące ostoją rzetelnej wiedzy uniwersytety przeszkadzają w propagandzie tak bardzo, że nadszedł czas na ich podporzadkowanie?

Stawka jest bardzo wysoka. Jak dowodzi Jason Stanley w swojej książce ”Jak działa faszyzm”:

„Faszystowscy politycy dążą do spłycenia publicznego dyskursu poprzez atakowanie i dewaluowanie edukacji, wiedzy fachowej i języka. Inteligentna debata nie jest możliwa bez edukacji dającej dostęp do różnych perspektyw, bez poszanowania dla opinii ekspertów (…). W ideologii faszystowskiej istnieje jeden dopuszczalny punkt widzenia – reprezentowany przez dominujący naród. (…) Dlatego edukacja albo stanowi poważne zagrożenie dla faszyzmu, albo staje się filarem istnienia faszystowskiego narodu. Zatem nie ulega wątpliwości, że protesty i starcia na tle kulturowym na uczelnianych kampusach stanowią prawdziwe pole walki politycznej (…).”

Faszyzm to nie od razu obozy koncentracyjne. Faszyzm to pewien sposób sprawowania władzy, który odnajdujemy w scenariuszach realizowanych przez Trumpa, Orbana, Kaczyńskiego, Bolsonaro, Erdogana, Nadda i inni. To stopniowe demontowanie państwa prawa i ograniczanie demokracji do wyborów, zazwyczaj tylko częściowo wolnych.

To także przejmowanie uniwersytetów i wyciszanie niewygodnych ludzo nauki, a także walka z dyscyplinami naukowymi „niewygodnymi” z punktu widzenia ideologii władzy, takich jak gender studies. Obawiam się, że Stanley ma rację: nadchodzi czas na podjęcie walki w obronie uniwersytetów, w obronie wybitnych ekspertek_ów, jak dr Hanna Machińska, w obronie rzetelnej nauki i wolności debaty akademickiej, w obronie przed wprowadzaniem na uniwersytety i legitymizowaniem ideologii faszystowskiej: skrajnie nacjonalistycznej, rasistowskiej, patriarchalnej, homofobicznej, transfobicznej, antyseksualnej i antyintelektualnej.

Tak. Stawka jest wysoka.

17 stycznia o 16:15 przed bramą UW odbędzie się pierwszy protest przeciwko odwołaniu wykładu dr Hanna Machinska połączony ze zbieraniem podpisów pod listem otwartym do rektora UW. Dr Machinska zapowiedziała, że o 17 pojawi się przed Aulą Starego BUW (tuż przy bramie UW), by przeprosić osoby, które zapraszała na swoj wykład.


Post scriptum:

W związku z oświadczeniem rektora Nowaka, iż „ustały powody techniczne”, powodu których odwołano wykład dr Machińskiej, wykład 17/01 o 17 być może się odbędzie.

Nie dajmy się jednak zwieść. Rektor pisze w oświadczeniu, że „nie został poinformowany”. Jednak wykład dr Machińskiej był zaplanowany już w październiku i odbywa się w ramach prestiżowego cyklu „Wykłady na Nowe Tysiąclecie”, których program rektor z pewnością akceptował.

Zagrożenie nie ustało. Oburzenie opinii publicznej zmusiło władze do cofnięcia się krok wstecz, ale z pewnością czekają nas kolejne próby przejęcia uniwersytetów i podporządkowania ich oficjalnej ideologii państwowej.

Bądźcie 17 stycznia o 16:15 przed bramą UW i ewentualnie potem o 17:00 na wykładzie dr Hanny Machińskiej „A mury runą, runą, runą”.
Walka o wolność, demokrację, praworządność i prawo do rzetelnej wiedzy trwa.

Reklama